Historia Kościoła w Kokoszycach cd.
Budowa Kościoła.


Po wojnie w dalszym ciągu Kokoszyce należały do parafii w Pszowie. 10 stycznia 1948 Biskup Stanisław Adamski przysłał do Kokoszyc Ks. Józefa Bołde, który miał na celu najpierw Imageadministrowanie diecezjalnym domem rekolekcyjnym oraz utworzeniu tu parafii. Czasy były ciężkie, jak to po wojnie, wszystkiego brakowało. Nie brakowało jednak wśród ludzi zapału. Ksiądz Bołda mieszkał w zamku i tam w Kościółku odprawiał msze święte. Kokoszyce liczyły wówczas około 900 mieszkańców. Przynależność do parafii w Pszowie, dzieląca obydwie miejscowości odległość, stanowiły pewną uciążliwość w codziennym życiu religijnym mieszkańców Kokoszyc. Wśród miejscowej ludności zrodził się pomysł wybudowania własnego Kościoła.

Opis budowy kościoła na podstawie opowiadania Pana Kiermaszka
Budowniczym został Ks. J.Bołda. Był rok 1948. Pełna mobilizacja ludności i to co najważniejsze Imagezapał. Rozpoczęły się prace ziemne. Mistrzem budowy był pan Maciejak z Pszowa. Grunta kopano łopatami. Pamiętam ciężka to była praca. Biskup Adamski dał drzewo z lasu. Za parkiem znajdował się las, który należał do Kurii. Drzewo było potrzebne na rusztowania. Piasek dał Józef Kondrotek ze swojego pola. W piaskowni były położone szyny, na szynach poruszały się "kolyby" (wózki) do których łopatami ładowano piasek. Wózki na górę wyciągano za pomocą silnika. Z "kolyb" (wózków) piasek ładowano ręcznie na furmanki, które odwodziły go pod kościół. Cegłę wożono furmankami z cegielni w Pszowie. Na parę koni przypadało 10 tys. cegły do przewozu. Załadunek i wyładunek odbywał się ręcznie. Cement natomiast z wagonów zwożono z Wodzisławia, gdzie był składowany w magazynach w parku. Drzewo do cięcia woziło się do Zawady. Murarzy prowadził Józef Glenc. Wszyscy byli z Kokoszyc nie potrafię sobie już wszystkich przypomnieć, ale jednym z nich był Wiluś Grychnik. Wieś żyła jedynie z pola, ale furmani zawsze znaleźli czas do zwózki materiału. Przypominam sobie, że do nich należeli: Knura Józef, Zbieszczyk Teofil, Machnik Paweł, Kiermaszek Eryk, Bugla Wiktor i Wincenty, Klimek  Wincenty,   Królik   Leon,   Majwald   Konstanty, Pwalik Paweł  Zbieszczyk   Paweł,   Tytko   Wilhelm, Kozielski Wilchelm, Tosta Wilchelm i inni, którzy mieli konie, a nie potrafię ich już wymienić. Na słowa uznania zasługuje Martin Wilhelm, który pomimo że był ewangelikiem razem z nami woził materiał i budował kościół. Dużo pomagał również przy zwózce Grychnik Alojzy, który traktorem zwoził materiały. Była tylko jedna betoniarka, którą najczęściej obsługiwały kobiety. Żona pana Eryka Agnieszka dodaje, że była już w zaawansowanej ciąży, a jeszcze rzucała piasek do betoniarki. Nie było wtedy kobiety w Kokoszycach, która by nie pracowała przy Kościele. Kobiety zabierały ze sobą dzieci, które również pracowały przy lżejszych pracach. Mężczyźni po skończonej pracy w kopalni i innych zakładach udawali się na budowę. Kościół rósł jak grzyby po deszczu. Nadszedł czas zawieszenia dzwonu na wierzę. Wszyscy oczekiwali na przyjazd samochodu z dzwonem. Wszystko było przedtem przygotowane. Dzwon wyciągano do góry powoli, metr po metrze, dokonywano tego za pomocą "haszpla" (windy). Ku ogromnej radości dzwon zawisł na przygotowanej do tego specjalnej konstrukcji. Podobnie było z Krzyżem. Nikt nie liczył przepracowanych godzin. Wszyscy pracowali za darmo. Kościół budowany był wyłącznie ze składek mieszkańców Kokoszyc. A trzeba wiedzieć, że były to czasy, w których nie żyło się łatwo. Pozostało jeszcze wnętrze kościoła. Wystrój wnętrza wykonał Józef Potempa z Krakowa. Ołtarz przedstawia Marię z wizerunkiem serca. Kościół p.w. Niepokalanego Serca Marii. Starzy mieszkańcy pamiętają zapewne, że wnętrze kościoła na przestrzeni ostatnich lat nieco się zmieniło. Wnętrze stało się bardziej "unowocześnione". Niektóre wizerunki kultu religijnego zastąpiono innymi. Pozostały jednak po nieżyjących już mieszkańcach, te które były fundowane przez nich samych. I tak. Chrzcielnicę oraz drogę krzyżową ufundowała rodzina Mucha Józef i Anna (rodzina nie miała dzieci). Monstrancję tą dużą ufundowała Nowak Joanna. Natomiast "wieczną lampę" świecącą przed ołtarzem główną ufundowali Józef i Paulina Klima. Byli zapewne jeszcze inni, ale tylko   tych, których sobie zapamiętałem. Organy fundowali   wszyscy mieszkańcy. Należy jeszcze przypomnieć, że krzyż na cmentarzu, który wtedy też powstał ufundowali członkowie sodalicji Mariańskiej. Cegłę na budowę probostwa wypalono na miejscu w Kokoszycach. Budowa była również dziełem mieszkańców Kokoszyc. Budowa Kościoła trwała więc dwa lata (1948-1950). Kamień węgielny poświęcił w 1949 r. Biskup Katowicki Stanisław Adamski, który przy licznie zgromadzonych mieszkańców Kokoszyc oraz okolicznych parafian dokonał w dniu 9.07.1950 r. poświęcenia Kościoła.
Tak więc w roku 2000 obchodziliśmy uroczysty  jubileusz 50-ciolecia poświęcenia kościoła.

Od autora biuletynu "Mała Ojczyzna"

Nie byłaby to pełna informacja, którą zebrałem, gdyby nie pewna opowieść, o której po raz pierwszy również usłyszałem. Nigdy nie przyszło mi na myśl pomimo, że przecież będąc w kościele spoglądam na ołtarz, patrząc na figurę Matki Niepokalanej, że może ona budzić pewną refleksję. Otóż tamtejsi parafianie dopatrzyli się w figurze Niepokalanej pewnej niezgodności z ich etyką moralną. Byli nawet oburzeni, że artysta pozwolił sobie na taki nietakt. Niepokalana Matka jak zapewne dostrzegacie ma bowiem wysuniętą nogę do przodu przez co odsuwa suknię ukazując udo, co ich zdaniem sieje zgorszenie. Postanowili udać się do proboszcza Ks.Bołdy żądając wyjaśnienia. Na to proboszcz. "Kochani parafianie (a szczególnie parafianki), bo to one szczególnie były tym zgorszone. Czy wy nie widzicie, że Matka Boska Niepokalana depcze pod nogami węża, który zbliża się do niej i kusi do grzechu? Przecież żeby zrobić krok do przodu musiała jej się odsłonić suknia. Zrozumiały i nigdy więcej tego tematu nie poruszały będąc trochę zawstydzone. Modląc się do niej już nigdy nie myślały o odkrytym ciele Matki Niepokalanej. Czego to nie można doszukać się nawet u samych świętych?Projekt Kościoła jest dziełem jeńca wojennego, architekta Iłlinga z Essen i Karola Bazana z Tarnowskich Gór.


Może ktoś jeszcze dopisać coś do tej historii Kościoła, czekam na informacje.



Żródło Kronika Kokoszycyc "Mała Ojczyzna" Władysław Szymura
Herold Wodzisławski - Kronika Ludwika Musioła

Parafia Kokoszyce

Parafia Rzymsko-Katolicka
 Niepokalanego Serca Maryi
w Kokoszycach
ul. Pałacowa 5, 44-373 Wodzisław Śląski
tel. 032 456 21 74

Konto Bankowe PKO BP o/Rybnik

08 1020 2472 0000 6702 0019 6238

 

Msze święte
- poniedziałek, środa 7.00
-  wtorek,czwartek piątek 17:00
sobota 16:00
- niedziele 7:00,9:00,10:30,16.00

Gościmy na stronie

Dziś 9

Wczoraj 582

Tydzień 1910

Miesiąc 3457

Ogółem 1540678

Currently are 23 guests and no members online

Kubik-Rubik Joomla! Extensions